Wywiad z wynalazcą Grzegorzem Szczepanikiem

Rozmawiają Adam Taukert, główny specjalista w Wydziale Komunikacji i Mediów Społecznościowych, redaktor naczelny „Kwartalnika UPRP” i Katarzyna Kowalewska, naczelnik Wydziału Komunikacji i Mediów Społecznościowych UPR

Urząd Patentowy RP - czym jest? Zadania UPRP - kruczek.pl

Kwartalnik Urzędu Patentowego RP
Numer 3/54/2022

Na początku musi pan koniecznie zaspokoić naszą ciekawość. Grzegorz Szczepanik – Jan Szczepanik. Czy zbieżność nazwisk jest tylko przypadkowa?

Tak naprawdę, to nie mam jednoznacznego stanowiska na ten temat. Możliwe, że pewien związek istnieje, ponieważ pochodzę z Bochni, położonej w połowie drogi pomiędzy Krakowem a Tarnowem, a są to dwa miasta, z którymi Jan Szczepanik był mocno związany. Oczywiście, chociażby z uwagi na odległość czasową, jest to z pewnością relacja odległa, ale myślę z sympatią o takiej możliwości.

Jest pan autorem bądź współautorem kilkudziesięciu opatentowanych rozwiązań, głównie z dziedziny informatyki. Co daje panu jako twórcy patentowanie własnych dokonań?

Przede wszystkim ogromną satysfakcję. Oczywiście są również korzyści finansowe.

Pana opatentowane dokonania dotyczą różnych dziedzin informatyki. Którą dziedzinę w swojej twórczości uważa pan za najważniejszą?

Koncentruję się głównie na zagadnieniach związanych z wykrywaniem oprogramowania i zarządzaniem oprogramowaniem w systemach rozproszonych (ang. distributed software discovery & software asset management) oraz na kwestiach w obszarze przechowywania danych (ang. data storage). Inne rzeczy powstają trochę przypadkiem i przy okazji.

Patentuje pan głównie w USA. Czy warto patentować rozwiązania informatyczne w Polsce i w Europie?

Niewątpliwie warto, ale centrum IT, zwłaszcza jeśli chodzi o oprogramowanie, bezdyskusyjnie znajduje się jednak w Stanach Zjednoczonych, sam również pracuję w firmie wywodzącej się z USA. To wpływa na wybory.

Co sądzi pan o przyszłości najnowszych technologii typu blockchain i NFT? Czy istnieją możliwości patentowania rozwiązań w tej dziedzinie?

Istnieją takie możliwości, sam jestem współautorem jednego z takich patentów. Niewątpliwie istnieje pewien obszar interesujących zastosowań związany z logistyką.

Przyznam jednak, że uważam, iż jest to niezwykle, przesadnie modny obecnie obszar, a zazwyczaj z tego rodzaju modą wiąże się trudność racjonalnej oceny możliwości autentycznego wpływu konkretnych rozwiązań w dłuższej perspektywie czasowej. Płyta DVD przez dekadę była synonimem nowoczesności – a teraz powoli zaczynamy zapominać, jak wyglądała.

Jeśli brzmi to sceptycznie – to dobrze, bo pozostaję tutaj sceptykiem. Nie polegam na bitcoinie w zakresie odkładania na emeryturę.

W macierzystej firmie IBM pełni pan funkcję Master Inventora oraz prowadzi wykłady. Jak pan godzi te dwie różne dziedziny działalności zawodowej? Czy któraś z nich jest panu bardziej bliska?

W sumie są to dwie formy tego samego działania – wspierania mniej doświadczonych osób i dzielenia się wiedzą, mentoringu. Bardzo sobie je cenię, mimo że jako dodatkowe aktywności poza zasadniczą, techniczną pracą wymagają bardziej aktywnego zarządzania czasem.

Jako że z natury jestem raczej introwertykiem, to lepiej się czuję w małych grupach niż prowadząc wykład dla większego grona mniej znanych osób, ale praktyka i doświadczenie bardzo pomagają. Daje to sporo spełnienia.

Technologie informatyczne mają obecnie olbrzymi wpływ na gospodarkę. Czy według pana patentowanie rozwiązań informatycznych jest korzystne dla rozwoju gospodarki opartej na wiedzy?

Tak. Wiem, że patenty związane z oprogramowaniem budzą kontro-wersje. Pomimo że system patentowy nie jest idealnie dostosowany do ogromnego tempa rozwoju w dziedzinie szeroko pojętych technologii informatycznych, to wielką zaletą jest dzielenie się koncepcjami, które wspierają dalszy rozwój. Alternatywą dla systemu patentowego – chroniącego wynalazczość i pomysłowość – byłoby ukrywanie rozwiązań technicznych.

Dodatkowym elementem jest tworzenie ogromnych, łatwo przeszukiwalnych baz wiedzy. Tego rodzaju bazy są kluczowe dla rozwoju systemów sztucznej inteligencji. Tak jak obecnie bardzo cenne są duże objętościowo korpusy np. przetłumaczonych tekstów czy opisanych – w sposób zrozumiały dla komputera – zdjęć/grafik/obrazów (to dlatego nieraz mozolnie klikamy, wybierając zdjęcia np. z rowerzystami). Myślę, że w przyszłości tak samo istotne będą zbiory patentowe. Ułatwi to dalsze rozwijanie i uczenie systemów AI.

Które patenty z własnego portfolio uważa pan za najważniejsze. Dlaczego? Które uznaje pan za swój największy sukces? Czy jakieś odkrycia wciąż pozostają w sferze pana marzeń? A może nad czymś takim obecnie pan pracuje?

Mam poczucie, że istotne było opracowanie pewnego systemu zarządzania kodem źródłowym oprogramowania. Kolejnym takim osiągnięciem jest mechanizm rozproszonego zarządzania konfiguracjami systemów sterowanych przez przeglądarkę. Cenię jeden pomysł z uwagi na jego techniczną elegancję. Był efektem dosyć przypadkowej dyskusji na temat innego zagadnienia, a początkowo miał formę mało czytelnego szkicu na marginesie kartki. Dotyczy usprawnienia systemów CAPTCHA w niszowych zastosowaniach – niestety, z uwagi na wpisaną w założenia niszowość raczej nie zostanie nigdy na szerszą skalę zastosowany.
Niestety, nie bardzo mogę opowiedzieć o bieżących pracach, ale pewnie zaowocują kolejnymi patentami. Z uwagi na długotrwałość procesu patentowego zwykle w momencie przyznania patentu pracuję już nad zupełnie innym projektem.

Gdyby miał pan doradzić twórcy niedoświadczonemu w dziedzinie ochrony własności intelektualnej, jakie korzyści płyną z patentowania własnych rozwiązań, co by pan mu powiedział?

Podstawową korzyścią jest możliwość jednoznacznego udokumentowania autorstwa technicznego rozwiązania, a także jego opublikowania przy zachowaniu ochrony. Trudno tutaj o alternatywy.

Patent umożliwia komercyjne wprowadzenie na rynek rozwiązania. Które z opatentowanych przez pana rozwiązań zostały praktycznie wdrożone?

Było ich kilka, niestety nie mogę rozwinąć tego tematu z uwagi na ograniczenia zawodowe.

Systemy patentowe w USA i Europie różnią się znacznie pod względem podejścia do ochrony rozwiązań informatycznych. Które środowisko patentowe jest bardziej korzystne dla twórców?

To jest pytanie bardziej do bardzo wyspecjalizowanego prawnika. Moje obserwacja uczestnicząca jest taka, że system amerykański jest bardziej korzystny. Niewątpliwie jednak czuję tutaj brak prawdziwych kompetencji, żeby się wypowiadać.

Informatyka stanowi bardzo szeroką dziedzinę. Które trendy w rozwoju informatyki uważa pan obecnie za kluczowe dla przyszłości nauki i gospodarki?

Gdybym miał wskazać jedną nazwę – Starlink. Czyli satelitarny system szybkiego dostępu do Internetu budowany przez Elona Muska. Z czasem pojawią się konkurencyjne rozwiązania, działające zgodnie z podobnymi założeniami. Bardzo ciekawe jest upowszechnienie się procesorów architektury ARM, których wszyscy używamy już w smartfonach, w kierunku z jednej strony zastosowań serwerowych, z drugiej rynku komputerów domowych i laptopów, co może być symbolizowane przez ostatnią migrację komputerów firmy Apple. Interesujące zmiany zachodzą w zakresie języków programowania, chodzi o nowe języki jak Rust i Go, czy trend programowania funkcyjnego, związany zwłaszcza z językiem Haskell.

Czekam na moment, kiedy informatyka, która zrewolucjonizowała już nauki ścisłe, medycynę, technikę i ekonomię, zostanie na szerszą skalę zastosowana do tematyki bardziej humanistyczno-społecznej. Do wspierania badań historycznych, wspomagania psychoterapii, badań nad kulturą dnia codziennego itd.

Imponująca liczba 28 patentów wskazuje, że jest pan niezwykle zapracowanym człowiekiem. Czy znajduje pan czas na inne pasje poza informatyką?
Tak, to bardzo ważne, żeby dbać o intelektualny płodozmian i nie siedzieć wyłącznie przed komputerem. Sporo czytam. Powtarzająca się tematyka to historia najnowsza, polskie reportaże, fantastyka naukowa, proza amerykańska i angielska głównego nurtu. Staram się czytać jedną książkę tygodniowo. Najbardziej odpręża mnie pływanie kajakiem – drogie sercu rzeki to Brda i Czarna Hańcza, którymi regularnie pływam w towarzystwie żony. Bardzo lubię też teatr – często odwiedzam przede wszystkim teatry nowohuckie, Ludowy i Łaźnia Nowa. Na styku moich zainteresowań zawodowych i kulturowych znajduje się znany serial „Black Mirror”.

Zobacz więcej z Bazy Wiedzy Innowatora

  • 5 kwietnia, 2024

  • 21 marca, 2024

  • 20 lutego, 2024